hm, jak nie ma bata to nie idzie robota
Dziś jak przyjechaliśmy na fajrant to krew nas zalała, murarz dał ciała na calej lini, w pierwszy dzien z batem w postaci męźa poszły wszystkie naroźniki i jedna ścianka ogólnie 100 szt bloczków, na drugi dzień oboje pracowaliśmy, efekt moze z 60 bloczków, dziś rekord 36 szt, oj kiepściutko.
Nie rozumiem tego typu zachowań, będzie solidna riposta w piatek. Pan murarz chyba zwiedzał okoliczne sklepiki, no lubi sobie golnąć, ale dzisiaj przegiął na calej linii